Badanie Linkedina 2020 – Wpływ form aktywności na liczbę wyświetleń treści

SeeWidely/ 13 lipca, 2020/ Linkedin

Badanie LI 2020

Badanie LinkedIna 2020 - Wpływ form aktywności na liczbę wyświetleń treści

Badanie zrealizowane przez SeeWidely i zespół pod kierownictwem Gabrieli Lupy i Marcina P. Stopy oraz przy konsultacji Adriana Gamonia.

W tym roku postanowiliśmy odświeżyć badanie sprzed 2 lat na temat wpływu aktywności na liczbę wyświetleń publikacji na LinkedInie. Wyniki z pierwszego badania znajdziesz TUTAJ.

Od 2018 roku wiele zmieniło się pod względem czynników wpływających na nasze badanie:

  • LinkedIn przebudował algorytm;
  • pojawiły się nowe formy postów i wchodzenia w interakcję z odbiorcami;
  • zwykłe polecenie publikacji zyskało inne nowe formy w postaci reakcji;
  • strony firmowe nie odbiegają już tak mocno w statystykach od profili osobistych;
  • liczba moich obserwujących wzrosła z ok. 18 000 do ponad 25 000;
  • SSI mojego konta zwiększyło się z 71 do 82.

Zacznijmy od początku, czyli od wtorku 30 czerwca godziny 7:45. Właśnie wtedy opublikowałem 3 posty, w których prosiłem tylko o JEDNĄ wybraną i opisaną aktywność:

Przez tydzień prowadziliśmy pomiary aktywności (zarówno chcianych, jak i niechcianych) oraz wyświetleń wszystkich trzech postów.

Przez pierwszy dzień co godzinę, a w kolejne dni co cztery godziny o 8:00, 12:00, 16:00. 20:00, kończąc o północy.

Przyjrzyjmy się bliżej wynikom pomiarów.

Podane wyniki to stan na tydzień po publikacji postów (8:00 wtorek 07.07.2020) porównane z wynikami sprzed 2 lat:

W tym roku post z poleceniami został:
👍 polecony 19 razy (poprzednio 484 razy);
✒️ skomentowany 1 raz (poprzednio 14 razy);
⏩ udostępniony 0 razy (poprzednio 17 razy);
📊 wyświetlony 1 411 razy (poprzednio 55 543 razy).

Post z komentarzami został:
👍 polecony 11 razy (poprzednio 701 razy);
✒️ skomentowany 86 razy (poprzednio 2 238 razy);
⏩ udostępniony 0 razy (poprzednio 21 razy);
📊 wyświetlony 4 710 razy (poprzednio 257 486 razy).

Post z udostępnieniami został:
👍 polecony 4 razy (poprzednio 15 razy);
✒️ skomentowany 1 raz (poprzednio 0 razy);
⏩ udostępniony 19 razy (poprzednio 89 razy);
📊 wyświetlony 1 343 razy (poprzednio 6 978 razy).

W II edycji badania po tygodniu od publikacji łączne statystyki (wszystkie 3 posty) wynoszą:
👍 liczba poleceń: 34 (poprzednio 1 200);
✒️ liczba komentarzy: 88 (poprzednio 2 252);
⏩ liczba udostępnień: 19 (poprzednio 127);
📊 liczba wyświetleń: 7 464 (poprzednio 320 007).

Sumarycznie uzyskaliśmy 43-krotnie gorszy wynik niż dwa lata temu, ale o tym później…

Komentarz najlepszą formą uznania

Patrząc na wyniki, z pewnością wciąż możemy mówić o tym, że komentarze ciągle mają największą moc angażowania odbiorców i poszerzania wyświetleń publikacji. Nie jest to jednak tak ogromna różnica względem reakcji i poleceń jak jeszcze dwa lata temu. Może to być spowodowane wprowadzeniem przez LinkedIna kilku innych nowych reakcji oprócz polecenia. Nie wiemy jednak, czy wybór innej formy reakcji niż polecenie przekłada się na dodatkowe wyświetlenia. Niezmiennie też udostępnienie nie podwyższa statystyk publikacji, choć realnie poszerza jego liczbę wyświetleń poprzez wyświetlanie się kontaktom będącym w sieci użytkownika udostępniającego dany post, co daje dodatkową ekspozycję. Warto zauważyć jednak, że w tym roku post z poleceniami uzyskał podobną liczbę wyświetleń co post z udostępnieniami, co najlepiej widać na wykresie Rozkład liczby wyświetleń w czasie dla każdego z badanych postów – II edycja badania w 2020 r.

Wciąż możemy także zauważyć, że treść postów jest często czytana pobieżnie, a prośba o wyłącznie daną aktywność może skończyć się otrzymaniem kompletnie innej 😉

Po tych i innych postach zauważyliśmy także znaczne skrócenie cyklu życia posta. Teraz publikacje „żyją” średnio ok. 3 dni, co jest sporą zmianą, gdyż jeszcze 2 lata temu spokojnie krążyły po LinkedInie co najmniej 1 do 2 tygodni, a czasem i dłużej. Może to być związane ze zwiększeniem liczby użytkowników i produkowanych przez nich treści. 

43 razy gorzej to lepiej?

Jak łatwo także zauważyć drastycznie zmniejszyła się liczba aktywności i wyświetleń naszego badania, pomimo iż mój profil zyskał w ciągu 2 lat na sile SSI (z 71 do 82) oraz liczbie obserwujących (z ok. 18 000 do ponad 25 000). Wspólnie z Gabrielą Lupą i Adrianem Gamoniem zastanawialiśmy się, czym to może być podyktowane i hipotez jest kilka:

  1. Wpływ sezonu. We wrześniu, kiedy odbyło się pierwsze badanie, więcej osób spędzało wtedy czas online niż teraz w okresie wakacyjno-urlopowym – bardziej też się angażując.
  2. Wpływ linku w treści. Być może sam link do poprzedniego badania ma znaczenie, choć sam LinkedIn mówi, że nie zmniejsza on zaangażowania w samą treść.
  3. Efekt świeżości. To już było. Odbiorcy już słyszeli kiedyś o poprzednim badaniu i znali prawdopodobną odpowiedź na zadane pytanie w tezie. Podczas pierwszego badania zdecydowanie mniej też było trenerów LinkedIna. Teraz mamy ich zdecydowanie więcej i nie zawsze są to osoby mające wiedzę. W związku z tym odpowiedzi na badanie mogło słyszeć już wiele osób będących na LinkedIn.
  4. Nowy algorytm, zamiast premiować rozbudowaną sieć naszych kontaktów, traktuje ją jako minus, zmniejszając potencjalną liczbę wyświetleń. Zdaje się, że LinkedIn mocniej stawia na bliskie kontakty zamiast na szerokie i luźne relacje. Możemy mówić więc o znaczeniu jakości sieci kontaktów, a nie samej ilości kontaktów.
  5. LinkedIn chce byś Ty także miał przyzwoitą liczbę wyświetleń. Można zaobserwować, że ostatnimi czasy LinkedIn zabrał część wyświetleń influencerom i oddał je pozostałym użytkownikom oraz stronom firmowym. Trudniej teraz samemu zdobywać ciągle dziesiątki czy setki tysięcy wyświetleń, ale w zamian więcej osób może zdobywać tysiące wyświetleń. 

Czy to źle, że wyświetlenia spadły 43-krotnie?

Nie. Wręcz przeciwnie! Dzięki temu więcej osób będzie mogło dotrzeć z własnymi treściami do swoich odbiorców na LinkedInie, nawet jeśli niedawno zaczęli przygodę z serwisem 😉

Być może jest to także pierwszy krok transformacji LinkedIna w platformę społecznościowo-reklamową (podobnie jak kiedyś Facebook).

Nie ważne jak komentują, ważne by w ogóle komentowali. 
A w zasadzie im gorzej, tym lepiej dla liczby wyświetleń. 

Co preferują użytkownicy?

Przeprowadziliśmy także krótką ankietę na LinkedInie z pytaniem „Którą z poniższych aktywności NAJCHĘTNIEJ podejmujesz względem interesujących Cię treści:”. Oddano w niej 346 głosów na następujące aktywności:

  1. polecenie 73%
  2. komentarz 13%
  3. udostępnienie 7%
  4. wysłanie znajomym linku 7%

Jak można zauważyć, polecenie jest najchętniej podejmowaną aktywnością i jest także podawane jako najszybsza forma uznania dla posta. Jednak jak wiemy z badania wcale nie jest najwyższą formą uznania według algorytmu LinkedIna.

Komentarz zajął drugie miejsce co bardzo cieszy, gdyż jest często pierwszym krokiem we wciągających i niesamowitych dyskusjach pod postami. Użytkownicy wskazują również, że jest bardziej czasochłonny niż zwykłe polecenie i dlatego też jest rzadziej wybierany jako forma aktywności w porównaniu z pozostałymi.

Na trzecim miejscu uplasowało się udostępnienie czy to przez przycisk udostępnij, czy bezpośrednie wysłanie linku znajomym. Jak widzimy więc połowa osób preferująca udostępnianie woli to robić bezpośrednio przez wysłanie wiadomości. W tym świetle wprowadzenie przez LinkedIna nowej funkcji wysyłania posta w wiadomości wydaje się jak najbardziej słuszne i pomocne. 

✅ Najważniejsze rekomendacje dla Ciebie:

Rekomendacje de facto nie zmieniły się od ostatniego badania, co tylko pokazuje, że są odporne na zmiany algorytmów i upływ czasu. Za to przy współpracy z Adrianem Gamoniem rozszerzyliśmy listę o nowe rekomendacje. Dlatego sprawdź, czy już wszystkie z nich stosujesz 😉

✔️ Publikuj w godzinach, kiedy aktywna jest Twoja grupa odbiorców i kontaktów. Dobrą godziną do publikacji jest na przykład 7:45, lecz nie sprawdzi się ona, jeśli chcesz swój post skierować do osób pracujących do późna w nocy, których z samego rana nie zastaniesz na LinkedInie.

✔️ Buduj wartościową sieć kontaktów. Zapraszaj i przyjmuj do kontaktów osoby, które mogą być zainteresowane tym, co publikujesz, które są aktywne na LinkedInie lub są Twoją grupą docelową.

✔️ Szukaj łączników (osób mających predyspozycje do nawiązywania kontaktów i utrzymywania dużych sieci kontaktów). Gdy już takiego znajdziesz, zaproś go do kontaktu i wymień z nim kilka zdań.

✔️ Pamiętaj przy tworzeniu treści o etapach budowania relacji sprzedażowych (najpierw świadomość >> zaangażowanie >>> zakup >>>> lojalność). Nie każdy „czytelnik” jest od razu gotów kupić Twoją markę. Najpierw daj się poznać, zbuduj zaufanie, a dopiero potem zachęć do zakupu czy współpracy. Tych, co Cię znają – doceń. Nie da się tego przeskoczyć. Szczególnie w B2B, gdzie nie tylko cena ma znaczenie, ale liczy się często jakość i zaufanie.

✔️ Polecaj komentarze innych użytkowników. Oczywiście te, z którymi się zgadzasz. Nie tylko docenisz w ten sposób autora, ale dodatkowo zwiększysz liczbę wyświetleń publikacji.

✔️ Odpowiadaj na komentarze pod swoimi publikacjami. Warto każdemu odpowiedzieć na komentarz, choć nie zawsze warto wdawać się w ostrą dyskusję. Używaj zawsze przy tym zasad logiki i nie próbuj zmieniać czyjegoś zdania (nie o to tu chodzi). Uważaj na trolle!

✔️ Uważaj, co publikujesz. Jeśli będziesz publikował treści nieinteresujące dla Twoich odbiorców, stracisz nie tylko wyświetlenia, ale i kontakty oraz obserwujących!

✔️ Dawaj wartość. Posty, które osiągają wysoki poziom aktywności i wyświetleń to posty, które dają pewną wartość odbiorcy. Na przykład posty dotyczące tego badania były złożeniem obietnicy wyjaśnienia, co można zrobić, aby lepiej zrozumieć, jak działa LinkedIn.

✔️ Opowiadaj historie. Nic tak nie angażuje jak autentyczne historie. Niech Twoje posty będą opisami doświadczeń, wyzwań i sposobów ich rozwiązań. Mogą to być studia przypadków, opisy własnych doświadczeń, opowieści o wartościowych dokonaniach, historie sukcesów. Istotne jest, aby w opowieści była zmiana, morał, treść niosła wartość dla czytelnika.

✔️ Zadbaj o to, aby Twoje publikacje były jasno napisane i zrozumiałe. Sztuką w social media nie jest opowiadać językiem zrozumiałym tylko dla specjalistów. Sztuką jest trudne rzeczy opowiadać w prosty sposób. Dzięki temu inni docenią to, co robisz, a Twoje treści dotrą do osób spoza Twojej sieci kontaktów.

✔️ Postaraj się dobrać odpowiednią formę treści do celu. Wideo jest rekomendowane przez LinkedIna i świetnie zdobywa uwagę, ale jeśli nie jest interesujące, to szybko też potrafi zniechęcić. Posty z grafiką statystycznie najlepiej się sprawdzają. Choć posty tekstowe zwykle mają mniejsze zaangażowanie, to właśnie one najczęściej zdobywają milionowe odsłony.

✔️ Miksuj rodzaje treści i testuj nowe formaty. Nawet algorytm nie lubi monotonii. Tę samą treść możesz opublikować po czasie w innej formie. Dzięki temu zwiększasz szanse, że trafi do nowych odbiorców. Nowości mają moc świeżości i pozwalają się wyróżnić.

 ✔️ Ostrożnie z linkami do stron zewnętrznych. LinkedIn nie lubi, jak użytkownicy uciekają na zewnątrz serwisu, a przynajmniej słabiej to premiuje wyświetleniami w porównaniu do postów bez linków, choć oficjalnie temu zaprzecza.

✔️ Bądź ciekaw innych. Słuchaj i zadawaj pytania w postach oraz komentarzach. Zachęcaj do dyskusji. Jednak nie rób nic na siłę. Niech wyraża to Twoją ciekawość. Choć może wydaje Ci się, że znasz odpowiedzi, to nieraz zobaczysz, że inni i ich wiedza mogą Cię miło zaskoczyć.

✔️ Pisz świetne nagłówki. Jak widzisz, dużo osób ocenia post po samym nagłówku i nie wszyscy czytają je dokładnie lub do końca. Pamiętaj jednak, że nagłówek musi być adekwatny do treści zawartej w publikacji. Nie stosuj clickbaitowych nagłówków.

✔️ Miej świadomość tego, co chcesz, aby odbiorca zrobił po zapoznaniu się z Twoją treścią, a następnie uważnie poprowadź go do tego. Zwykle jest tak, że najpierw widzimy grafikę, potem tekst i konkretne wezwanie do działania (CTA) np. kliknij, zobacz więcej, podziel się opinią.

✔️ Nie zamieszczaj CTA tylko na końcu posta. Jak można zauważyć, wiele osób napotykając posty z tego badania nie odczytało właściwie wezwania do działania z drugiej części posta, pomimo iż był napisany DUŻYMI LITERAMI. Jak okazało się, nawet takie wyróżnienie nie zawsze wystarczy.

✔️ Zanim opublikujesz post sprawdź, czy jest przyjazny w odbiorze dla czytelnika, czy jest podzielony na akapity, czy emotikon nie jest zbyt wiele, a może warto pogrubić tekst (zob. bold text generator), czy w treści oznaczyłeś odpowiednie strony firm i osoby, czy post zawiera obserwowane hashtagi, czy odbiorcy wiedzą, co po przeczytaniu posta chcesz, aby zrobili.

✔️ Bądź aktywny przed publikacją. Zanim opublikujesz post, daj innym wartość w postaci reakcji i komentarzy. Z pewnością część z nich odwzajemni się, kiedy opublikujesz swoją treść.

✔️ Nagradzaj się i rób przerwy. Tworzenie treści potrafi być wyzwaniem. Dlatego warto nagrodzić się krótką przerwą i czymś, co sprawi Ci przyjemność.

Chcesz wiedzieć więcej?

Ten artykuł stanowi jeden z wielu materiałów dodatkowych do naszych modułów.

Sprawdz - jak dziala Platforma NanoLearning

Patrz szerzej! - SeeWidely